Wzornictwo w stylu cocooning – zaprojektuj sobie dobry nastrój
Z dnia na dzień dom stał się całym naszym światem. To on łączy teraz funkcję rodzinnego mikrokosmosu, home office’u i najbezpieczniejszego miejsca na ziemi. A nam, bardziej niż kiedykolwiek, zaczynają doskwierać jego mankamenty i aranżacyjne niedociągnięcia. Wiosna – nawet jeśli widziana tylko zza szyby – to najlepszy moment, aby zmienić cztery kąty w przestrzeń, która niezmiennie wprawia nas w doskonały nastrój. Okazuje się, że czasem naprawdę niewiele potrzeba, by dobrze czuć się we własnym mieszkaniu.
Zakupy online, praca zdalna i oglądanie filmów za pośrednictwem internetowych platform zamiast wyprawy do kina. Coraz więcej aspektów naszego życia przenosimy do domu, w którym budujemy przestrzeń dającą poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Cocooning to trend społeczny opisujący zjawisko tworzenia własnego, metaforycznego kokonu, w którym możemy schować się przed światem. Nazywany często świadomym, nowoczesnym domatorstwem, towarzyszy nam dziś bardziej niż kiedykolwiek. Cocooning wpływa też na projektowanie przestrzeni, skłaniając do aranżacji wnętrz funkcjonalnych, ale też przytulnych i wygodnych, dbających o naszą kondycję fizyczną i psychiczną. Jak zatem, w tym trudnym czasie, zadbać nie tylko o swoje physis, ale też psyche podpowiadają eksperci salonu GRESTON.
Miękkość, wszędzie miękkość
Widok miękkich, miłych w dotyku tkanin sprawia, że każde wnętrze wręcz zaprasza, aby zostać w nim na dłużej, dużo dłużej… Mięsisty welur, chroniącą przed chłodem wełnę czy puszysty plusz kojarzymy jednak najczęściej z kocem lub poduszką. A gdyby tak materiały, które zwykle otulają nas szczelnym kokonem podczas niekończących się serialowych seansów przenieść na inne elementy naszych czterech kątów? W gąszczu wzorniczej awangardy warto pomyśleć o materiałach do złudzenia przypominających tkaniny lub ekskluzywne, jedwabne tapety, ale w nietypowym wydaniu – gotowym pokryć ściany i podłogi, a do tego sprostać wilgotnej atmosferze łazienek i gorącemu klimatowi kuchni. Marzenie o przytulnym salonie kąpielowym, także w wydaniu mini, spełni np. kolekcja płytek Fineart firmy Sant’Agostino w pełni odwzorowująca wygląd i fakturę tkaniny, a do tego wodoodporna i łatwa w utrzymaniu czystości. A jeśli marzy nam się wygodna, buduarowa sypialnia, której nie powstydziłby się sam Wielki Gatsby, postawmy na ceramikę imitującą luksusowe tapety, którą proponuje np. marka REX.
W barwach ziemi
Ożywcze turkusy, mocne oranże i krwiste czerwienie – intensywna paleta barw przywodząca na myśl kwitnący ogród wygląda pięknie, ale w naturze, kiedy nasze oko może odpocząć od ferii barw na kojąco błękitnej linii horyzontu. W zamkniętych pomieszczeniach taki kolorystyczny miszmasz prędzej jednak przyprawi nas o zawrót głowy niż odpręży. Harmonijną przestrzeń wolną od aranżacyjnych wpadek, która „otuli” nas i zachęci do odpoczynku, stworzymy gdy bazą kompozycji uczynimy nigdy niewychodzące z mody zgaszone biele, ciepłe brązy, kremowe beże czy szarości. Szczególnie jeśli pokryjemy nimi duże powierzchnie, jak ściany czy podłogi, które staną się bazą dla bardziej ekstrawaganckich form mebli i dodatków. – Estetyczną i bardzo funkcjonalną, podstawę aranżacji zbudujemy dzięki wielkoformatowym płytom z kolekcji Ritual od Sant’Agostino. Inspirowane paletą barw stworzoną przez samą matkę naturę, dostępne są w pięciu neutralnych kolorach – od delikatnej kości słoniowej, aż po zdecydowany antracyt. W stworzeniu prywatnej oazy spokoju pomoże również wracające do łask lastryko. W wydaniu marki Iris FMG będzie rodzajem nieszablonowej dekoracji, a dzięki stonowanemu wybarwieniu doda wnętrzu kameralnego charakteru, choć niepozbawionego elegancji – podpowiada Monika Weber, ekspert salonu wyposażeni a wnętrz GRESTON.
Niech stanie się światło
Na prawidłowe funkcjonowanie ludzkiego organizmu wpływa wiele czynników. Ale tym, o którym często zapominamy jest… światło. Jego bezcenną wartość doceniamy szczególnie teraz, kiedy całe dnie spędzamy w domu, a warto wiedzieć, że potrafi ono zdziałać cuda w budowaniu przytulnej atmosfery wnętrz. Aby uzyskać wspomniany efekt w procesie aranżacji powinniśmy zwrócić uwagę na dwa elementy – rozmieszczenie źródeł światła oraz jego barwę. Im więcej punktów świetlnych umieścimy w naszym salonie lub sypialni, tym bardziej domowy klimat uda nam się uzyskać, i tym jaśniej będzie w naszych czterech kątach. Delikatne światło sączące się spod lampy stojącej Funiculi marki Marset (dostępnej w salonie GRESTON) sprawdzi się w podczas wieczornej lektury, a kinkiet umieszczony nad telewizorem przyda się, gdy zamiast książki wybierzemy film. W budowaniu intymnej atmosfery, sprzyjającej relaksowi, pomoże również ciepła temperatura barwowa (ok. 2700 Kelwinów) szczególnie w dekoracyjnym wydaniu romantycznych lampionów, sznurów świetlnych lub świec. A jeśli oprócz kwestii praktycznych chcielibyśmy postawić na nieszablonową estetykę w stylu cocooning, wybierajmy wersje lamp i kinkietów o nietypowych, organicznych formach, jak ta Cloudy marki Axolight, zaprojektowana dla tych, którzy uwielbiają chodzić z głową w chmurach.
Domowe spa
Odpoczynek we własnym M to nie tylko oglądanie filmów czy rodzinna gra w planszówki, ale też długie, relaksujące kąpiele. Jeśli do tej pory nie mieliśmy na nie czasu, teraz nadszedł właściwy moment! Wygodna wanna, aromatyczne olejki, świece i voilà – oto mamy nowy, domowy rytuał. A jak wiadomo każdy ceremoniał wymaga odpowiedniego anturażu. Spokojnie, nie musimy od razu remontować całej łazienki. Najlepiej, jak zwykle, sprawdza się metoda małych kroków, szczególnie jeśli od kąpieli wolimy relaksujący prysznic. Domowe spa stworzymy dzięki właściwie dobranej deszczownicy, pozwalającej na zmianę intensywności strumienia wody – od delikatnego, przypominającego letni deszcz, aż po ten bardziej intensywny, przynoszący ukojenie spiętym mięśniom karku. Wyjątkową propozycją, dostępną w salonie GRESTON, jest deszczownica ShowerHeaven marki AXOR. Dzięki designerskim skrzydłom doprowadzającym cztery, dodatkowe strumienie wody, zamienia zwykły prysznic w odprężające doświadczenie o niemal duchowym wymiarze. Medytacja pod prysznicem? Czemu nie? Wszyscy zgodnie podkreślają, że natura koi zmysły i pomaga się uspokoić, z czym trudno się nie zgodzić, widząc w łazience armaturę do złudzenia przypominającą płaski, wypolerowany przez rzeczny nurt kamień czy wysublimowaną rzeźbę.
Moda na style aranżacyjne i nowinki technologiczne przemija wraz z kolejnym sezonem i pojawieniem się nowych produktów. Ale to, co pozostaje niezmienne to potrzeba komfortu i budowania wnętrz idealnie dopasowanych do naszych potrzeb – miłych dla oka i wygodnych dla ciała. Zgodnych z ideą cocooning.
źródło: pieknydom24.pl