Kawa z mlekiem, karmel, czekolada... Apetyczne odcienie brązów w najmodniejszych połączeniach we wnętrzach
Każdy, kto przygląda się trendom w modzie i we wzornictwie, na pewno dostrzegł wielki powrót brązów. Polskim mieszkaniom nigdy nie stały się obce, ale teraz widzimy je w odmienionej palecie odcieni oraz w nowych zestawieniach barw, materiałów, faktur. W jakiej formie warto wprowadzić je do domu, by uzyskać atrakcyjny i świeży efekt? Mamy na to garść inspirujących pomysłów.
Wielu z nas pewnie pamięta nie tak dawne czasy, gdy w polskich domach królował duet beżu z brązem. Z pozoru gwarantował przytulność, ale w praktyce okazywał się nieznośny. Zbyt bliskie pokrewieństwo stosowanych wtedy odcieni, a przede wszystkim zawężenie palety kolorów w mieszkaniu do barw ciepłych, dawało na ogół mdły efekt. Stąd być może wzięła się później popularność ciemnego drewna gatunków egzotycznych – bez wątpienia wyrazistych, choć często wykorzystywanych w sposób, od którego paradoksalnie wionęło chłodem.
A dziś? Liczne gatunki drewna, zarówno rodzime, jak i krajowe, odsłaniają swoje naturalne, ciepłe oblicze. Pomagają kreować wnętrza pod każdym względem przyjazne użytkownikom – praktyczne, piękne, przytulne. Sposobów na to, by uzyskać doskonały efekt wizualny, jest wiele. Przyjrzyjmy się tym najmodniejszym.
Brąz i biel. Nie tylko scandi
Z bielą, której zalety pomógł nam odkryć na nowo tak popularny styl skandynawski, najlepiej łączą się jasne oraz średnio nasycone odcienie brązu – złociste (dąb lub jesion), karmelowe (m.in. bambus), capuccino. Dają świeże i efektowne zestawienia o dość uniwersalnym charakterze. Od form mebli, dodatków i lamp zależy, czy aranżacja wnętrza będzie miała niezobowiązujący styl skandynawski, elegancki modern classic, nowoczesny, czy dla odmiany vintage – bo przecież w mieszkaniach sprzed pół wieku popularnym rozwiązaniem były białe ściany przy dębowej klepce. Aby uporządkować kompozycję mieszkania, brązy można z powodzeniem zarezerwować dla elementów drewnianych – podłóg, schodów, drzwi wewnętrznych i mebli (lub tylko ich blatów, wspartych na białych nogach, podstawach, korpusach). Warto wybierać drewno o wyraźnym rysunku słojów, jak w podłogach z kategorii Rustic czy blatach Natur. A białe elementy dobierać z troską o zróżnicowanie materiałów, aspektów (różne stopnie połysku i matu) oraz faktur. Niech tkaniny przynoszą zróżnicowane sploty, a ceramika – struktury.
Brąz i czerń. Mocna baza
Czerń we wnętrzach wykorzystuje się dziś zapewne śmielej niż kiedykolwiek, ale jednak z rozwagą. Rzadziej w dużych płaszczyznach ścian lub podłóg, częściej w ich fragmentach, w przede wszystkim w formie pojedynczych mebli, dodatków, detali. Jakich? Najróżniejszych. Od cienkich jak szpilki nóżek szaf, foteli, sof i stolików, przez ażurowe podstawy lamp i konstrukcje żyrandoli, po wazony i zastawę stołową. Skoro króluje czerń matowa, warto, by brąz albo wibrował nasyconym odcieniem, zwłaszcza miedzianym (jak drewno Merbau, dostępne w postaci i podłóg, i blatów, a także dąb Coffee), albo miał połysk. Jaki? Może być nawet najdelikatniejszy, jaki drewnu zapewnia wosk. Może też być mocny, wręcz lustrzany, jak w wielu meblach vintage. W kontekście matowej czerni świetnie wyglądają barwione na brązowo, ale wciąż przejrzyste szkła i mieniące się tkaniny – z aksamitem na czele. Rzecz w tym, by ślizgające się po różnych powierzchniach światło podkreślało różnorodność materiałów. A jeśli drewniany blat ma się mocno łączyć kompozycyjnie z czarną bazą mebla, najlepszym wyborem będzie albo dąb antyczny, albo nowość w ofercie DLH – blat z drewna frake.
Brąz i szarość. Kojąco, delikatnie
Mieszkanie utrzymane w szarościach przełamanych płaszczyzną podłogi czy ożywione szlachetnymi meblami z naturalnego drewna stworzy wymarzony nastrój do wypoczynku po wymagającym dniu. W zależności od indywidualnych preferencji szarości mogą być perłowe – bliskie bieli, gołębie – podbarwione kropką błękitu lub fioletu, srebrzyste albo złamane beżem. Ważne jednak, by dla ciepłych odcieni brązu stanowiły wyraźną przeciwwagę. Aby zapewnić sobie efekt przestrzeni, warto zadbać, by wśród szarości dominowały te jasne. Drewno może tu być ciemniejsze, nieco bardziej nasycone. Polecamy m.in. dąb coffee, wspaniały orzech oraz wszelkie gatunki egzotyczne. To dobra rekomendacja zwłaszcza dla osób mniej wprawionych w aranżowaniu wnętrz – łagodne kontrasty to jeden z najprostszych zabiegów na to, by mieszkanie stało się efektowne.
Brąz i niebieski. Tak świeżo!
Choć najsłynniejszym kolorem roku 2022 jest Veri Peri (do zastosowania raczej w postaci pojedynczych składników kompozycji wnętrz), warto zwrócić uwagę na inny – promienny błękit Bright Skies. Zarówno ten, jak i inne odcienie barwy niebieskiej stworzą z brązem duet harmonijny, ale pełen energii. Lekkie błękity kojarzyć się będą ze spacerem pod otwartym niebem. Ciemniejsze tony – z wyjściem nad jezioro albo wyjazdem nad morze. Prawda, że już te skojarzenia z powietrzem i wodą budują w głowie wspaniały nastrój? Aby przełożyć je na swoje codzienne otoczenie, można wybrać dowolne odcienie kolorów niebieskiego i brązowego, choć najlepiej znów na zasadzie kontrastu – jeśli jeden bledszy, drugi niech będzie bardziej wyrazisty. Dodatkowo – lżejsze i bardziej świetliste gamy barw warto zarezerwować do kuchni i łazienki, by nadać tym wnętrzom najwięcej świeżości. Tu znakomicie sprawdzi się m.in. bambus oraz hevea – dostępna w postaci blatów marki DLH. Bardziej nasycone tony dębu lub teaku sprawdzą się z kolei w salonie i w sypialni.
Brąz i zieleń. Ależ naturalnie
O zieleni – żywej, doniczkowej, jak i utrwalonej w postaci kolorów ścian, dodatków, mebli – świat wnętrz przypomniał sobie przed kilku laty. A teraz, gdy we własnych domach spędzamy więcej czasu niż wcześniej, okazuje się to zbawienne. Chłodne, miętowe zielenie fundują np. rześkie poranki w łazience. Jaskrawe, groszkowe lub limonkowe, budzą i energię, i apetyt w kuchni. Szałwiowe – szarawe – oraz ciemne, butelkowe, kreują z kolei sprzyjające wyciszeniu i relaksowi przestrzenie dzienne lub nocne, do wyboru. W każdym z wymienionych kontekstów można z sukcesem wprowadzać całą paletę brązów, od złocistych przez orzechowe i rude po nasycone – czekoladowe. Zieleń ma wyjątkową zaletę harmonijnego łączenia się z nimi wszystkimi. My jednak polecamy przede wszystkim termowany (coffe) lub wędzony (dark) dąb. To gatunek szlachetny, bardzo twardy, przepięknie usłojony. Klasyczną elegancję łączy w sobie z odczuciem natury. A przy tym wciąż pozostaje wyborem niebanalnym.
źródło: pieknydom24.pl